Komentarze: 1
"Są dni kiedy mówie dośc...żyje chyba sobie sa na złość..." eh...dawno niepisałam ,dawno nie pisałam w sposób poprzez który przelwałam swoje uczucia,emocje a dziś mam taką ochote...zastanawiam sie co jest dobre a co nie i boje sie o to ,ze nigdy nie znajde sie w miejscu ,które bedzie dla mnie wsapniałe a nie bedzie na to miało wpływu żadne nisczące czynniki zewnętrzne...bo wiem ,ze często chce zyć na przekór i wyobrazam sobie to wszystko inaczej niż normalne zycie ale wiem ,ze innym to nie pasuje...ehh..i najgorsze jest ,ze nie moge tego zmienić bo wiem ,ze to wszystko jest póki co siłą wyższą...niekiedy zastanawiam sie tez kim jestem...z jednej strony dobra, zorganizowana dziewczyna a z drugiej mam ochote wszystko olać, żyć z dnia na dzień , nie robic nic tylko cieszyc sie chwilą...a i boli nie to ,ze tak sie nie da,że nalezy wrócic do rzeczywistości...i czas...za szybko leci a ludzie tak ciagle sie zmieniaja, dzis znasz zupełnie kogos innego niz wczoraj pomimo ,ze nadal jest to ten sam człowiek fizycznie i ja sam nie moge za soba nadążyć, czuje ,ze mam sobie wszystko jakies takie nie poukładane i zbuntowane. Najchętniej żyłabym w krainie w której nie ma granic...i czy na tym swiecie są ludzie dobrzy?