Komentarze: 2
dawno mnie tu ne było..oj dawno...ale niekiedy ma sie potrzeba napisac cos, tymbardziej kiedy lezy cos na sercu, a słowa te pisane najbardziej pomagaja sie "oczyscić" chocby na chwilke ale zawsze coś...na co narzekam...coz przez całe zycie na cos...a od jakiś nie całych 2 lat moim całym zyciem stał sie dj...słusznie? nie wiem...niekiedy pojawia sie w mojej główce jedna, natretna mysl...nie wiem czy potrzeba, ale skoro sie pojawia? chyba cos tam podswiadomość chce mi dac do zrozumienia a moze poprostu to moje wygurowane ambicje i chęć bycia jedyna?1 mam szanse..watpie...a ta mysl..no całkiem ale z doświadczenia wiem ,ze realizacje jest całkowicie nie wykonalna a moze to tylko mój strach...nie wiem...poprostu nie wiem , wiem jednak tyle,ze musze czuc sie jedyna a jak tak nie jest...jest wasnie tak jak jest...żle? nie..zle moze byc rozwiązane zadanie...smutno...nie lubie tego słowa.dobrze jest kiedy on jest obok ale cały czas nie moze...czuje ,ze kiedy tak pisze to jescze bardzije sie pogłębiam w mysli ,ze jestem idiotka, skończona idiotką.i wstyd mi przed nim,ze tak jestem...tak mysle, czesto ale chce, pragne, marze być jedyna...i to w kazdym znaczeniu tego słowa...ja sie moze nie nadaje albo za bardzo byłam karmiona tymi opowieściami o pieknych miłosciach.i znou czuje sie głupio...juz sam nie wiem...boze chiałbym przez chwile tak nie czuc...przez chwile..pieknie jest kochac...ale no własnie, tak? za mocno...za bardzo uzaleznia, robi wode z mózgu...ale mimo wszystko kocham...